Typowe wyobrażenia o…

Typowe wyobrażenia o „Wyborczej” kogoś, kto nigdy nie czyta „Wyborczej” jest takie, że sączy się tam niezbilansowaną propagandę proimigrancką i czytelnicy są niedoinformowani/mają wyprane mózgi. Myśli tak na oko z 80% Wykopu.

W rzeczywistości Wyborcza – choć posiada wyraźną linię redakcyjną – często zaprasza osoby, z którymi się nie zgadza, by się swobodnie (w wywiadzie) wypowiedziały. Ostatnio np. zaprosili prof. Nowaka. We wrześniu 2015 (sic!) Wyborcza wydrukowała z kolei duży wywiad z Euroislamem. Czytamy tam m. in.:

Grzegorz, w jednym z wywiadów powiedziałeś, że „żeby zrozumieć naturę terroryzmu islamskiego, wystarczy poczytać Koran”. Mocne słowa.

G.L.: Absolutnie tak. Żeby zrozumieć proces myślenia islamskich terrorystów, wystarczy przeczytać Koran, co nie znaczy, że każdy czytający tę księgę zostaje terrorystą.

W Koranie jest inspiracja do terroryzmu?

G.L.: Tak, w wielu wersetach.

Na przykład?

G.L.: Spośród ponad stu wersetów w Koranie, wzywających do walki, weźmy dla przykładu z sury, z jakiegoś powodu nazwanej „Łupy”, wers 67: „Nie jest odpowiednie dla Proroka, aby brał jeńców, dopóki on nie dokona całkowitego podboju ziemi”.

I jeszcze:

Na waszej stronie pada takie stwierdzenie, że Państwo Islamskie, terroryzm, dżihadyzm to tak naprawdę ten „prawdziwy islam”. Że liberałowie i demokraci muzułmańscy to już nie są „prawdziwi muzułmanie”. To samo o liberalnych muzułmanach mówią terroryści i fundamentaliści islamscy.

P.Ś. : Bardzo bym chciał, żeby dominującym nurtem w islamie byli muzułmańscy liberałowie akceptujący równość płci, religii i szanujący wartości demokratyczne, ale niestety tak nie jest.

Czytelnik GW poznał więc stanowisko drugiej strony sporu w kluczowym (szczyt potoków imigracyjnych) momencie.

Pytanie: czy któraś „prawacka” gazeta/tygodnik zaprasza drugą stronę, by wypowiadała się w ten sposób? Był tam kiedyś jakiś poważny przeciwnik ideologiczny/polityczny inaczej niż w formie kontrolowanej (cytaty)? Nie? I kto tu jest niedoinformowany/manipulowany?

#islam #imigranci #uchodzcy #media #4konserwy #neuropa #wyborcza #gw

Powered by WPeMatico

Na @Wirtualnemedia_pl pojawił…

Na @Wirtualnemedia_pl pojawił się artykuł dot. sytuacji medialnej na Węgrzech. Sytuacje opisywali doświadczeni dziennikarze tacy jak Jarosław Kurski czy Łukasz Warzecha.

No, i do grona dziennikarzy dołączył jeden z braci Karnowskich:

Innego zdania jest Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii ds. redakcyjnych oraz publicysta tygodnika „Sieci”.
– Co do samej sytuacji na Węgrzech: wszyscy się dzisiaj oburzają, że wszystkie media będą w jednych rękach. Za rządów pana premiera Donalda Tuska było dokładnie to samo – wszystkie media były właściwie w jednych  rękach pod względem kapitałowym, wszystkich wtedy to samo cieszyło i to samo bawiło, pluralizm był szczątkowy. Dlatego teraz nie przekonują mnie te płacze i narzekania na koncentrację mediów na Węgrzech i skupienie ich pod jednym „berłem” w sytuacji, kiedy potężne monopole w Polsce, chociażby niemieckie i z udziałem kapitału niemieckiego mają potężny wpływ na opinię publiczną. Tego dowiedzieliśmy się choćby z listu pana Marka Dekana. Są one w mojej opinii politycznie kreowane, używane do celów politycznych i gospodarczych – zaznacza Michał Karnowski.
Dodaje, że „nie ma poczucia, że to co dzieje się na Węgrzech jest drastycznie inne od tego, czego doświadcza wiele krajów, na przykład Bułgaria”.
– Czy tam jest wolność słowa, czy media są tam w pełni wolne? Rumunia? Wreszcie Niemcy, gdzie widzieliśmy przykłady cenzury i widzimy kreowanie medialnej polityki przez kręgi rządowe. Tylko Węgry  są pod ostrzałem, tam każdy ruch związany z mediami ogląda się pod lupą. Trochę dlatego, że tam poszło to w odwrotnym kierunku – inne grupy polityczne dominują, nie lewicowo-liberalne. Węgierski model nie  jest tak drastycznie różny od tego, co obserwujemy w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Za to może korzystniejszy dla kraju, bo  w redakcjach dominuje myślenie kategoriami narodowego interesu węgierskiego. W Polsce często media nie myślą o polskiej racji stanu, a ją zwalczają. Mam poczucie, że na Węgrzech nie dzieje się nic specjalnego, są tam zapewne jakieś patologie, ale nie jest to specjalnie różne od tego, co dzieje się w innych krajach – komentuje członek zarządu Fratrii.
Według niego „nie chodzi o to, że dzieje się tam coś dobrego lub coś złego, tylko chodzi o to, że nie rządzą tam te siły polityczne, które powinny, które są pieszczochami establishmentu europejskiego”.
– Przyjąłbym całą krytykę, zrozumiałbym wszystkie żarty i wątpliwości, gdyby było tak, że w innych krajach komuś nadmierna koncentracja również by przeszkadzała. Tak nie jest: za Tuska w Polsce nie przeszkadzało, w Bułgarii obecnie nie przeszkadza, w Rumunii również. Wszędzie wszystko wolno, pod warunkiem, że gdzieś nie rządzą konserwatyści – podkreśla Karnowski.

https://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/koncentracja-mediow-na-wegrzech-dziennikarze-jeden-propagandowy-przekaz

#neuropa #polityka #bekazprawakow #tysiacurojenrezimowychmediow #wegry #media

Powered by WPeMatico