Ale we…

Ale we Francji/Niemczech/Mozambiku takie prawo dotyczące mediów już jest i jakoś nikt tam nie płaczę o demokrację!

W związku z powtarzającymi się takimi argumentami na Wykopie jak i w narracji partii rządzącej chciałem napisać krótki tekst, dlaczego jest to rozumowanie błędne.

1) Owszem, obowiązuje, ale we współczesnej historii żadnego takiego prawa nie wprowadzono tam po to by uwalić konkretną telewizję czy gazetę, która krytykowała rząd. Gdyby PiS przegłosował ustawę mówiącą, że np. od 2024 roku żaden podmiot spoza UE nie może nabyć nowych udziałów w mediach ogólnopolskich, które sprawiłyby, że przekroczyłby 49% udziałów to pewnie znalazłby poparcie wśród wielu posłów opozycji.

Bo po pierwsze prawo nie działałoby „wstecz” zmuszając Discovery do sprzedania TVNu, a po drugie długie vacatio legis dałoby pewność, że nie wprowadzają tego prawa pod swój konkretny interes.

2) Prawo musi być postrzegane jako całość, nie tylko jako konkretny paragraf czy ustawa. Nie można patrzeć na prawo w innym kraju nie patrząc na jego kontekst. To co robi PiS i inne rządy autorytarne czasami określane jest jako „państwo Frankensteina” (Frankenstate). W sławnej powieści Marry Shelley doktor Frankestein próbował stworzyć nową istotę z pozszywanych ludzkich szczątków. Poszczególne części ciała należały do ludzi, ale to co zostało stworzone już człowiekiem nie było.

Tak samo jest z prawem – jeśli rząd weźmie kawałek prawa z Niemiec, kawałek z Francji, kawałek z Włoch i kawałek z Austrii to nie oznacza, że końcowym efektem będą demokratyczne przepisy godne państwa prawa. To prawo z Niemiec, Francji czy Włoch zostało napisane pod ich system prawny i ich system kontroli i ograniczeń, a nie nasz. A rząd PiS oczywiście nie będzie brał tych części prawa, które tamtejsze rządy ogranicza, a jedynie te kawałki, które są dla nich wygodne.

Przykładowo w Luksemburgu sędziów sądu kasacyjnego powołuje Wielki Książe Luksemburga – dlaczego więc naszym polskim odpowiednikiem Wielkiego Księcia nie może zostać Zbigniew Ziobro? W Wielkiej Brytanii nie ma natomiast Konstytucji – no to zlikwidujmy konstytucje i przegłosowujmy co chcemy zwykłą większością!

3) Kultura prawna – tak, tak, wiem, że ten argument na niektórych działa jak płachta na byka i włącza się od razu „co my gorsi od Francuzów!?!„. Nie, nie my jesteśmy gorsi, tylko nasz obecny rząd znany jest z łamania wszelkich możliwych standardów, zwyczajów jak i prawa. Jakby mi ktoś w 2014 roku powiedział, że nasze prawo jest podatne do nadużyć, bo rząd może sobie np. po prostu od tak nie opublikować wyroku TK i uznać, że przez to on nie obowiązuje, to bym go wyśmiał. A wszyscy wiemy jak już to się skończyło.

Wiele praw w Polsce i na zachodzie pisane było z założeniem, że rządzący będą zachowywali się przyzwoicie i działali w interesie państwa, a nie partii. To, że we Francji czy w Niemczech nikt nie wpadł na wykorzystanie konkretnego prawa w celu budowania monopolu partii, nie oznacza, że PiS nie jest do tego zdolny.

To jak z młotkiem – normalna osoba kupuje młotek po to by wbijać gwoździe. Ale jeśli do twojego sklepu z młotkami przychodzi psychopata, który znany jest z bicia ludzi młotkiem, to dwa razy się zastanowisz zanim mu go sprzedasz.

Dlatego też wszystkie teksty o tym, że takie prawo jest w innym kraju należy też przemnożyć przez to do czego zdolny jest PiS.

Jeśli ktoś wierzy, że PiS przepycha tą ustawę kolanem w momencie gdy TVN24 stara się o odnowienie koncesji nie po to by uwalić akurat tą stacje, która znana jest z krytyki ich rządów, tylko dla dobra Rzeczpospolitej to naprawdę nie ma już dla niego ratunku.

#neuropa #polska #4konserwy #media #sejm #lextvn #bekazpisu #postkomunistycznepanstwomafijne #anatomiapopulizmu

Powered by WPeMatico