Hipokryzja PO ws. ACTA2….

Hipokryzja PO ws. ACTA2. Większość europosłów Platformy poparła cenzurowanie internetu

„Nie dla cenzurowania treści w internecie! #acta2 nie może być przyjęte!” – pisano 22 marca na profilu Platformy Obywatelskiej na Facebooku. Cztery dni później za unijną dyrektywą o prawach autorskich, określanej mianem ACTA2, zagłosowali europosłowie Platformy Obywatelskiej: Danuta Huebner, Tadeusz Zwiefka, Barbara Kudrycka, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Bogdan Zdrojewski, Julia Pitera, Marek Plura i Kazimierz Ujazdowski.

ŹRÓDŁO

#pispojednozlo #bekazpisu #takaprawda #bekazpo #bekazlewactwa #bojowkadonaldatuska #4konserwy #neuropa #bekazpodludzi #polska #tusk #polityka #nepotyzm #tvn #media #internet #acta2 #cenzura

Powered by WPeMatico

Dlaczego lex antyTVN to nie…

Dlaczego lex antyTVN to nie jest żadna repolonizacja mediów tylko ustawa wymierzona w wolność słowa:
1. Ustawa dopuszcza, żeby większość udziałów w telewizji miały kraje z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, np. Niemcy. Nic nie szkodziłoby zatem, żeby taką większość miały też Stany Zjednoczone, sojusznik Polski. Ale szkodzi temu fakt, że:
2. Amerykanie mają większość udziałów w TVN. Dlatego właśnie pissowcy chcą wyłączyć USA z listy państw, z których przedsiębiorcy mogą mieć większość udziałów, żeby otworzyć sprawę własności TVN i najlepiej przejąć ją poprzez jakąś polską czy węgierską firmę-słupa, którą zarządzać będzie pissowiec.
3. Sami pissowcy nie kryją się w kuluarowych wypowiedziach, że chodzi o uderzenie w TVN. Zwolennicy pissu mówią to otwarcie.
Ktoś, kto mówi, że lex antyTVN to droga do repolonizacji mediów jest pissowcem/kukizem/ignorantem.

#bekazpisu #lextvn #kukiz #media

Powered by WPeMatico

Krzysztof Bosak celnie…

Krzysztof Bosak celnie podsumowuje ostatnie wydarzenia w Sejmie.
KO, Lewica i PSL tylko biją pianę w parlamencie i awanturują się w mediach społecznościowych, żeby przykryć fakt braku jakichkolwiek konstruktywnych działań ze swojej strony. #konfederacja przeforsowała poprawkę do #lextvn, która nie pozwoli rządzącym przegłosować tej ustawy bez jednoczesnej utraty kontroli nad TVP!
My przepchnęliśmy przez Sejm niezwykle ważną poprawkę #lextvp, która uwalnia TVP od partyjnej władzy, opozycja totalna zaproponowała tylko swoje krzyki i histerię.
Taka różnica.

źródło

#konfederacja #polityka #media #tvn #neuropa #bekazpisu #takaprawda

Powered by WPeMatico

#przegryw jeżeli dalej…

#przegryw jeżeli dalej będziecie pisać o blackpill_raw i się nakręcać on będzie miał z was coraz większą satysfakcje a wasze komentarze posłużą do książki Wieczorkiewicz jako przykład mowy nienawiści itd, że można wyjść z przegrywu, tylko trzeba chcieć, idź na siłownie, pobiegaj itp a Wam się nie chce. Zlejcie typa 🙂 #blackpill #afera #bekazpodludzi #takaprawda #p0lka #wychodzimyzprzegrywu #wygryw #media #oszustwo

Powered by WPeMatico

W oderwaniu od pracy nad…

W oderwaniu od pracy nad prawnymi problemami twórców gier wideo… czytam biografie twórców gier wideo.

Myślę, że Sida Meiera nie trzeba przedstawiać nikomu. Znany najbardziej z serii gier Civilisation, spisał swoje doświadczenia związane z bycia przez dekady w branży gier wideo w książce „Sid Meier’s Memoir!”. Nie skupiał się zbytnio na swoim dzieciństwie czy tragediach rodzinnych, a położył nacisk na opisanie własnych doświadczeń związanych z wczesnymi latami niszowego rynku gier oraz na późniejszych latach 90 kiedy pracował nad autorskimi projektami.

Co ciekawe, Meier zupełnie nie zajmował się kwestiami biznesowymi w trakcie swojej kariery w branży. Nawet we „własnej” firmie zajmował zewnętrzną pozycję konsultanta kreatywnego, pozostawiając sobie umowną swobodę do zajmowania się projektami, które były jego pasją.

Fani twórczości Meiera na pewno zauważyli pewien trend w nazywaniu gier – jego imię i nazwisko jest nierozłącznym elementem nazwy gry. Pierwszą grą, w której użyto tego wybiegu była wydana w 1987 r. gra Sid Meier’s Pirates!, którą w swej oryginalnej formie pewnie mało kto pamięta. W 2004 r. pojawił się trójwymiarowy remake, wzbogacający grę o wiele nowych elementów. Remake do dziś jest niesamowicie grywalny i ciekawy – naprawdę polecam sięgnięcie do tego starszego tytułu.

Sam Meier podkreśla, że używanie jego nazwiska do oznaczania gier nie jest tylko zabiegiem czysto marketingowym. Zezwala on na używanie swojego nazwiska jedynie w przypadku gier, które są zgodne z jego własną filozofią, w którą wpisuje się m.in. stronienie od prezentacji nadmiernej przemocy. Gorąco polecam zapoznać się z tą książką. Niestety, z tego co wiem, dostępna jest jedynie w języku angielskim.

Praktyka Meiera, czyli selektywne podchodzenie do firmowania produktów swoim nazwiskiem, jest również zabiegiem, który podlega ochronie prawnej. Sugerowanie, że dana osoba wspiera, poleca bądź w jakiś inny sposób jest zaangażowana w promocję danego produktu bez zgody tej osoby, może (w zależności od kombinacji użytych elementów) stanowić naruszenie praw związanych z wizerunkiem albo dobrami osobistymi. Na gruncie polskim było już całkiem sporo przypadków użycia do celów promocyjnych wizerunku i nazwisk osób znanych bez ich zgody. Najgłośniejsze przypadki to chyba sprawa Marcina Gortata i sieci restauracji Sphinx oraz spraw(y)a Dariusza Michalczewskiego i przedsiębiorstwa Maspex.

W ostatnim czasie jednak, w świecie popkultury również doszło do małego incydentu. Wydawnictwo Stinger Press bez stosownej zgody posłużyło się nazwiskiem pisarza Roberta M. Wegnera w komercyjnym przedsięwzięciu firmy sugerując, że pisarz ten reklamuje i promuje grę fabularną Kompania Ostrzy. Całość zakończyła się przeprosinami na stronie FB Stinger Press.

#prawo #gry #ksiazki #media

Powered by WPeMatico

Ale we…

Ale we Francji/Niemczech/Mozambiku takie prawo dotyczące mediów już jest i jakoś nikt tam nie płaczę o demokrację!

W związku z powtarzającymi się takimi argumentami na Wykopie jak i w narracji partii rządzącej chciałem napisać krótki tekst, dlaczego jest to rozumowanie błędne.

1) Owszem, obowiązuje, ale we współczesnej historii żadnego takiego prawa nie wprowadzono tam po to by uwalić konkretną telewizję czy gazetę, która krytykowała rząd. Gdyby PiS przegłosował ustawę mówiącą, że np. od 2024 roku żaden podmiot spoza UE nie może nabyć nowych udziałów w mediach ogólnopolskich, które sprawiłyby, że przekroczyłby 49% udziałów to pewnie znalazłby poparcie wśród wielu posłów opozycji.

Bo po pierwsze prawo nie działałoby „wstecz” zmuszając Discovery do sprzedania TVNu, a po drugie długie vacatio legis dałoby pewność, że nie wprowadzają tego prawa pod swój konkretny interes.

2) Prawo musi być postrzegane jako całość, nie tylko jako konkretny paragraf czy ustawa. Nie można patrzeć na prawo w innym kraju nie patrząc na jego kontekst. To co robi PiS i inne rządy autorytarne czasami określane jest jako „państwo Frankensteina” (Frankenstate). W sławnej powieści Marry Shelley doktor Frankestein próbował stworzyć nową istotę z pozszywanych ludzkich szczątków. Poszczególne części ciała należały do ludzi, ale to co zostało stworzone już człowiekiem nie było.

Tak samo jest z prawem – jeśli rząd weźmie kawałek prawa z Niemiec, kawałek z Francji, kawałek z Włoch i kawałek z Austrii to nie oznacza, że końcowym efektem będą demokratyczne przepisy godne państwa prawa. To prawo z Niemiec, Francji czy Włoch zostało napisane pod ich system prawny i ich system kontroli i ograniczeń, a nie nasz. A rząd PiS oczywiście nie będzie brał tych części prawa, które tamtejsze rządy ogranicza, a jedynie te kawałki, które są dla nich wygodne.

Przykładowo w Luksemburgu sędziów sądu kasacyjnego powołuje Wielki Książe Luksemburga – dlaczego więc naszym polskim odpowiednikiem Wielkiego Księcia nie może zostać Zbigniew Ziobro? W Wielkiej Brytanii nie ma natomiast Konstytucji – no to zlikwidujmy konstytucje i przegłosowujmy co chcemy zwykłą większością!

3) Kultura prawna – tak, tak, wiem, że ten argument na niektórych działa jak płachta na byka i włącza się od razu „co my gorsi od Francuzów!?!„. Nie, nie my jesteśmy gorsi, tylko nasz obecny rząd znany jest z łamania wszelkich możliwych standardów, zwyczajów jak i prawa. Jakby mi ktoś w 2014 roku powiedział, że nasze prawo jest podatne do nadużyć, bo rząd może sobie np. po prostu od tak nie opublikować wyroku TK i uznać, że przez to on nie obowiązuje, to bym go wyśmiał. A wszyscy wiemy jak już to się skończyło.

Wiele praw w Polsce i na zachodzie pisane było z założeniem, że rządzący będą zachowywali się przyzwoicie i działali w interesie państwa, a nie partii. To, że we Francji czy w Niemczech nikt nie wpadł na wykorzystanie konkretnego prawa w celu budowania monopolu partii, nie oznacza, że PiS nie jest do tego zdolny.

To jak z młotkiem – normalna osoba kupuje młotek po to by wbijać gwoździe. Ale jeśli do twojego sklepu z młotkami przychodzi psychopata, który znany jest z bicia ludzi młotkiem, to dwa razy się zastanowisz zanim mu go sprzedasz.

Dlatego też wszystkie teksty o tym, że takie prawo jest w innym kraju należy też przemnożyć przez to do czego zdolny jest PiS.

Jeśli ktoś wierzy, że PiS przepycha tą ustawę kolanem w momencie gdy TVN24 stara się o odnowienie koncesji nie po to by uwalić akurat tą stacje, która znana jest z krytyki ich rządów, tylko dla dobra Rzeczpospolitej to naprawdę nie ma już dla niego ratunku.

#neuropa #polska #4konserwy #media #sejm #lextvn #bekazpisu #postkomunistycznepanstwomafijne #anatomiapopulizmu

Powered by WPeMatico